poniedziałek, 25 lutego 2013

Warszawa - Wella cz. I


Przyszedł czas by opowiedzieć wam o mojej największej dotychczas przygodzie.
Profesjonalna sesja zdjęciowa. Spotkanie z Tamarą (Macademian Girl). Szał zakupów o wartości 5000 zł - brzmi jak marzenie. Mi się to przytrafiło! :)
Nie będę opowiadać, każdej spędzonej w Warszawie minuty ale opowiem o moich spostrzeżeniach.
Miałyśmy do czynienia z bardzo miłymi i profesjonalnymi ludźmi. Już od wyjścia z dworca PKP czułyśmy się jak w domu (również ze względu na szarość i tłumy- zupełnie jak w Katowicach). Agnieszka, która zajmowała się moimi włosami przed sesją i w czasie sesji ku mojemu zaskoczeniu była zachwycona nimi. Oczywiście, dla mnie to jest dziwne bo cały czas na nie narzekam i gdyby nie złudne marzenie posiadanie gęstych i długich włosów to już dawno bym je ścięła. W każdym bądź razie zajmowanie się tymi kudłami było dla niej przyjemnością co mnie bardzo cieszy. 
Makijażystka, stylistka, która brała pod uwagę moje zdanie jeśli chodzi o stylizację i Pani fotograf to po prostu osoby dzięki, którym człowiek pozbywa się w stresu w minutę. 
Kiedy byłam gotowa już do wyjścia przed obiektyw stres mnie sparaliżował... Wystarczyła wymiana zdań między fotografem , stylistą a mną i byłam gotowa na wszystko. 
Często zadawanym pytaniem przez moich znajomych jest : A jaka jest Tamara?
Przyjemnością było poznać taką osobę jak ona. Tzn. osobę, która w oczach wielu ludzi jest wyznacznikiem stylu i kocha to samo co ja - modę. Styl bycia takiej osoby niemal zawsze jest specyficzny. Tamara chce być na bieżąco ze swoimi czytelnikami. Zdjęcia z sesji pojawiły się na instagramie 10 minut po przybyciu Tamary do studia. Byłam zdziwiona, że ktoś (o płci żeńskiej) potrafi tyle czasu spędzać z telefonem. Poza tym nasze gusta są podobne tylko, w niektórych aspektach. Podobają nam się nie zupełnie te same rzeczy ale to oczywiste... Nie każdy posiada tak kolorowe poczucie stylu jak Tamara :)
Po obiedzie już tak zmęczone, że ledwo stałyśmy na nogach czekały na nas zakupy. Jak tylko stanęłyśmy przed Złotymi Tarasami hormony szczęścia podskoczyły do takie poziomu, że już nic nie było nam straszne. Miałam 2 godziny, aby wydać 5000 zł... Wchodząc do sklepów brałam to co mi się podobało. Przymierzałam co  2-3 rzecz. W połowie zakupów już sama nie wiedziałam co już kupiłam a czego jeszcze nie. Na szczęście Dominika (moja osoba towarzysząca) czuwała nad wszystkim i wiedziała czego mi jeszcze brakuje a co planowałam kupić. To było istne szaleństwo zakupów! Kolejne często zadawane pytanie: Co kupiłaś?
Tak na prawdę to wszystko... Buty, torebki, spodnie, bluzy, kurtki, bieliznę, kosmetyki, paski, kapelusz... WSZYSTKO! Nie które rzeczy były bardzo drogie i kiedy patrzę na to z perspektywy czasu to myślę, że dobrze zrobiłam. Prawdopodobnie przez długi czas nie będzie mnie stać, żeby kupić sobie coś tak drogiego. 
Wszystkie pieniądze zostały wydane, kolacja zjedzona... I jedna myśl - jak ten dzień szybko minął. Chcę jeszcze raz!  Niestety na następny dzień rano musiałyśmy już wracać. Nie było czasu praktycznie na nic. Ledwo doszłyśmy z tymi zakupami na dworzec nie spóźniając się na pociąg. Dobrze, że nasi silni mężczyźni czekali już na nas w Katowicach :). 
Na koniec muszę dodać smutne spostrzeżenie... Jadąc do stolicy miałam nadzieję, że tamtejsi turyści/mieszkańcy zainspirują mnie. Ku mojemu zaskoczeniu (zresztą nie tylko mojemu bo Dominika też była zdziwiona) nie spotkałyśmy nikogo ciekawie / nie przeciętnie ubranego. 

Za jakiś czas dodam zdjęcia z sesji. Nie chciałam przytrzymywać was dłużej w ciekawości i dlatego podzieliłam te wydarzenie na dwa posty. :)
Opowiadając o tym wyjeździe jestem niesamowicie podekscytowana dlatego chętnie odpowiem na wszystkie pytania i będę szczęśliwa jeśli choć mała część was to przeczyta. :)






 Serce na pałacu kultury :)








wtorek, 19 lutego 2013

Last time


Póki co milczę! Nie napiszę nic na temat mojego wyjazdy do Warszawy.
Poczekajcie aż dostanę wszystkie materiały! :)

Zdjęcia: Kasia
Makijaż : AC Makijaże













poniedziałek, 11 lutego 2013

Najpiękniejsze chwile!

Dzisiejszy post będzie składał się z dwóch części pisanych. Pierwsze będzie dotyczyć mojego wspaniałego wyjazdu do Warszawy , o którym wiem już trochę więcej/wszystko. A druga część będzie dotyczyć zdjęć, które dzisiaj prezentuję.

Zaczynając od wyjazdu. Będzie to najpiękniejszy dzień w moim życiu. Znaczy już wiedziałam o tym, kiedy dowiedziałam się o mojej wygranej ale teraz kiedy znam szczegóły jestem tego w 100% pewna. Wszędzie będą towarzyszyć nam (mi i Dominice) cudowni ludzie. Sztab specjalistów będzie pracował nad moimi włosami, sesją zdjęciową. W trakcie sesji prawdopodobnie zawita redakcja portalu Lula.pl . Następnie tak pięknie uczesana wyruszę wraz z Macademian Girl na szał zakupów! Wybrałam galerię Złote Tarasy. Cała galeria będzie do naszej dyspozycji! Wchodzę i biorę co chcę... Ach! Wieczorem romantyczna kolacja z Macademian i stylistką Wella . Czyż nie zapowiada się bajecznie?! Jeszcze tylko 3 dni! :*

Teraz opowiem wam trochę o marce Goes To M. Projektantką jest cudowna Magda, która wszystko wyszywa ręcznie. Każdy detal jest przez nią dokładnie przemyślany i wykonany z precyzją. Ubrania w żadnym stopniu nie są tandetne czy też pospolite. Posiadając choć jedną rzecz spod jej ręki możesz być pewna, że nie spotkasz nikogo podobnej rzeczy na ulicy. Miałam zaszczyt uczestniczyć w sesji zdjęciowe tych cudeniek.  Zanim weszłam do pracowni Goes To M wydawało mi się, że moje poczucie stylu stoi na najwyżej półce dziwactwa i jest tak ekstrawaganckie , że ciężko je zdzierżyć... Dostałam zimową kulką w głowę. To co tam zobaczyłam leży na granicy bezpieczeństwa... Jest tak piękne i niemożliwe do skopiowania , że aż onieśmiela. Mając na sobie choćby plecak czułam się jak z innej planety. Miałam ochotę biegać i krzyczeć: "ludzie patrzcie na mnie". Wrażenia niczym po skoku na bungee. Perfekcyjnie!
Oczywiście muszę dodać, ze ekipa, którą zorganizowała Magda była na najwyższym poziomie.
Wizażystka i fryzjer wykonali genialną robotę a fotograf ujął wszystko w najlepszy sposób i wyciągnął ze stylizacji wszystko co było do przekazania. 
Z takimi ludźmi aż chce się współpracować. A takie ubrania chce się nosić. 

Fotograf : Tomasz Zbyszewski
Modelka II : Marta Caban
Makijaż : Wiera Wiśniewska
Fryzjer : Wojtek Langos
Projektant: Magda Pogorzelska / Goes To M






















czwartek, 7 lutego 2013

New Dream


Już zaraz, już za chwilkę... Odbędzie się mój wyjazd do Warszawy! Co chwilę dostaję nowe informacje jak mają wyglądać jedne z cudowniejszych (mało romantycznych i nie spędzonych z ukochanym) walentynek. Wiem na pewno, że zakupy z Macademian Girl (za 5000 zł !) odbędą się w Galerii Mokotów. Wiem również, że będę musiała bardzo wcześnie wstać, żeby na 9 dojechać do stolicy (ale cóż to przy takiej perspektywie spędzenia czasu)... Niestety ale na razie wiem tylko tyle... 
Zostało jeszcze 7 dni a ja się cieszę jak dziecko! :)
Będę zdawała Wam relację tak często jak tylko to będzie możliwe :)
Do zobaczenia za kilka dni ; *

____________
Konkurs z Malvaretkami wygrywa:
Karolina Gondzik!
Gratuluję i czekam na wiadomość na fan page'u . :)

Zdjęcia - Agata Puławska
















Bransoletki - BIBI , Naszyjnik - blings , Sukienka - bbnbasos , Swetry - SH , Kapelusz - Pull&Bear