Chciałabym napisać dzisiaj o pewnym zjawisku, które zaobserwowałam dosyć niedawno.
Często słyszałam różnie sformułowane tezy, że biżuteria dodaje charakteru całej stylizacji, że to ona stanowi jej bazę.
Dotychczas jak dla mnie było to trochę przesadzone stwierdzenie bo jak naszyjnik czy kolczyki mogą nadawać szyku całej stylizacji. [obłęd]
Ja osobiście nigdy nie utożsamiałam się z tym i szczerze mówiąc zawsze mi czegoś brakowało.
Pewnego dnia, kiedy założyłam dość nietypowy naszyjnik (a na pewno nietypowy dla kogoś kto nie nosi zbyt obfitej biżuterii) od blings zauważyłam, że bardzo dużo ludzi zwraca na mnie uwagę i przygląda mu się.
Ci co nie mogli zobaczyć go z bliska jedynie oglądali się i czasami coś szeptali między sobą. [?]
Przez cały dzień zastanawiałam się czy może jestem brudna lub coś w tym stylu ale kiedy wieczorem przeanalizowałam tą sytuację doszłam do wniosku, że chodziło o ten właśnie naszyjnik.
Ciekawość zrobiła swoje i kilka dni później poszłam na uczelnie w tej samej stylizacji ale już bez naszyjnika. Ku mojemu zaskoczeniu gapiów nie było już tak dużo.
Na pewno nikt nie szeptał między sobą i nie oglądał się.
Jednym słowem standardowy dzień i standardowe reakcje ludzi.
Ten eksperyment przekonał mnie w tym, że biżuteria jest nieodzownym elementem, każdej efektownej stylizacji.
Bez kontrowersyjnego dodatku nie ma zainteresowania.
Jest to dla mnie doświadczenie na przyszłość by zakładać na siebie więcej biżuterii i nie grymasić przy jej wyborze ; ).
Tymczasem zdjęcie zrobione pod wpływem chwili i bransoletki niegdyś Malvare a teraz malvaretki.
Muszę przyznać, że uwielbiam je.
Ich wzór jest oryginalny ale zarazem uniwersalny.
Pasują do wszystkiego i robią ciekawe wrażenie.
Koszulka - Nounou
zapowiada się ciekawie ;) prawie jak u Hitchcoca;)
OdpowiedzUsuń