poniedziałek, 30 kwietnia 2012

Sumienie narodu rosyjskiego


  Obejrzałam dzisiaj film biograficzny Lwa Tołstoja "Ostatnia stacja" i jestem pod wrażeniem. O ile Rosja jest dość powściągliwa, jeśli chodzi o historię swojego kraju czy swoich obywateli tak teraz, choć pewnie z odrobiną cenzury przedstawili kawałek życia swojej chluby.

Jego książki czytają dziś prawie wyłącznie intelektualiści, którzy teoretycznie utożsamiają się z przekonaniami Tołstoja.
Pisarz uważał za śmiesznych głupców polityków, uczonych i lekarzy, a otaczający ich szacunek za godny politowania, nowomodny przesąd. Był w tym tak konsekwentny w swoich przekonaniach, że z czasem nabrał gruntownej odrazy do wszystkiego poza pracą fizyczną i życiem „w zgodzie z naturą” – a więc także i do literatury.

 „Życie ludzi wykształconych i bogatych nie tylko stało się dla mnie odrażające, ale straciło wszelki sens. Jakże zazdrościłem chłopom ich braku wykształcenia, ich analfabetyzmu!”

Tołstoj obstawał przy tym, że na zło nie odpowiada się złem. Wierzył jedynie w miłość.
Samego Tołstoja, bowiem często oskarżano o kabotynizm i wydaje się, że i on obawiał się, czy jego nauki nie są, aby trochę sprzeczne z życiem, jakie prowadził. W filmie trafnie przedstawione są jego obawy.




                       „Kochać po ludzku to umieć przejść od miłości do nienawiści.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz